Polish Music The best music site on the web there is where you can read about and listen to blues, jazz, classical music and much more. This is your ultimate music resource. Tons of albums can be found within. http://theblues-thatjazz.com/en/polish/2226.html Fri, 25 Apr 2025 14:05:51 +0000 Joomla! 1.5 - Open Source Content Management en-gb Marek Bilinski - Dziecko Slonca (1994) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/2226-marek-bilinski/21455-marek-bilinski-dziecko-slonca-1994.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/2226-marek-bilinski/21455-marek-bilinski-dziecko-slonca-1994.html Marek Biliński - Dziecko Słońca (1994)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


01. Dziecko Słońca, Pieśń świtu
02. Andante Maestoso, Samotność
03. Tempo di Bolero, Tęsknota
04. Andante Molto Expressivo, Wiara
05. Oaza, Pieśń nadziei
06. Księżycowa róża, Pieśń miłości
07. Zaćmienie, Pieśń zmierzchu
08. Początek światła, Pieśń życia

Marek Biliński - Keyboards, Producer, Composer, Arranger

 

Tytułowa kompozycja otwiera album akordami istotnie pełnymi słońca. Na pogodnym tle Biliński rozwija główną melodię, konstruowaną jeszcze w bardzo typowy dla siebie sposób, łącząc kolejne sekwencje wątku melodycznego krótkimi improwizowanymi pasażami. Utwór podlega progresji, po czym muzyka rozkwita ze zdwojoną energią, czemu sprzyjają długo wybrzmiewające brzmienia perkusji odzywające się w tle. Jest to jedna z charakterystycznych dla autora miniatur - gdzieś w tle snuje się duch Jean-Michela Jarre'a, tym razem jednak tego Jarre'a, który na albumie En attendant Cousteau przedstawił pogodną, mieniącą się słonecznymi barwami (zwłaszcza w pierwszej części) suitę Calypso...

Kolejne utwory stanowią spore zaskoczenie. Twarze pustyni to chyba najwspanialsza kompozycja, jaką Biliński zaproponował, a przy tym najmniej dla niego typowa. Z szumu wichru wyłaniają się stojące, napięte, dysonansujące akordy, po czym wszystko cichnie i gdzieś z oddali wiatr przywiewa eteryczne, orientalnie brzmiące dźwięki, powoli formujące się w drobne motywy. Kiedy pojawia się specyficzny, oparty na czterotonowym interwale, intrygujący basowy akompaniament, słuchacz nie ma wątpliwości - to odpowiedź Bilińskiego na ravelowskie Bolero. Główna, arabizująca melodia podlega rozmaitym przekształceniom, zmieniają się barwy instrumentów, w tle pojawiają się zagadkowe głosy instrumentów perkusyjnych... w końcu brzmienie wzbierze na mocy i masywności, schromatyzowany temat zabrzmi w pełny sposób - koda tej części kompozycji wywoła z pewnością miłe dreszcze u słuchacza. Trzecia część utworu bazuje na zamyślonych, świszczących na wietrze akordach, przez których szczeliny prześlizgują się opalizujące, improwizowane brzmienia fortepianu. Oaza znów brzmi nieco orientalnie, ale tu skojarzenia z muzyką Wschodu rozpływają się właściwie po wybrzmieniu pierwszych dwóch akordów, charakterystycznie połączonych, mogących skojarzyć się z jakimś pasażem z symfonii Koscaka Yamady - od razu potem rodzą się natomiast asocjacje z pejzażami malowanymi przez Vangelisa (zwłaszcza na płycie 1492 - Conquest of Paradise), za sprawą elektronicznych chórów prowadzących unisono z głównymi akordami. Utwór jest niezwykle malowniczy i przestrzenny przez zwiewność melodii, lekkość aranżacji i intrygujące tło oparte na rozmaitych dźwiękach natury. Być może to ilustracja podróży przez pustynię, zwieńczonej wypatrzeniem tytułowej oazy, może to świt w jakimś niezwykłym, zapomnianym przez świat wąwozie, przez który słuchacz przemieszcza się jak po omacku prowadzony tylko szmerem odległego strumyka, może to impresja odmalowująca przed słuchaczem pełne skrzypów i paproci lasy ery mezozoicznej?...

Kolejne dwa utwory zbudowane są na bardzo chwytliwych tematach, ornamentowanych przez Bilińskiego z barokową wyobraźnią. Motyw Księżycowej róży jest bardzo prosty od strony kompozycyjnej, natomiast niebywale magnetyczny i fascynujący ze względu na umiejętne stopniowanie napięcia i ciągłe zmiany aranżacyjne. W Zaćmieniu pojawia się z kolei romantyczna fortepianowa partia, w której pobrzmiewają echa muzyki Chopina - temat ten przechodzi w plan dźwiękowy w stylu ethno, po czym następuje powrót melancholijnego tematu głównego. Ostatni utwór, Początek światła, jest chyba najpogodniejszym ale za to też najbłahszym fragmentem albumu. W porównaniu z pozostałymi utworami jest to już raczej pop niż zamyślona, impresjonistyczna elektronika - ale przecież nie spisuje to stwierdzenie finałowego utworu na straty. Podobnie jak inne kompozycje, bardzo wyważona jest tu aranżacja, a interesującym wzbogaceniem głównej melodii są ciekawie brzmiące sample.

Marek Biliński daje się zainspirować innym kompozytorom, zarówno klasycznym jak współczesnym, ale swoje ulubione elementy ich muzyki umiejętnie przefiltrowuje przez własną wrażliwość, nie będąc na pewno w żadnym stopniu kompilatorem cudzych pomysłów. Kto wie, czy Dziecko słońca nie jest najlepszym albumem Bilińskiego - jest to w każdym razie jego najbardziej urozmaicony aranżacyjnie i tematycznie album, a utwory trwają tu zachęcająco długo...--- generator.pl

download (mp3 @320 kbs):

yandex 4shared mega mediafire uloz.to cloudmailru uptobox uplea

 

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Marek Bilinski Sat, 15 Apr 2017 14:10:16 +0000
Marek Bilinski - E#mc2 (1984) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/2226-marek-bilinski/19699-marek-bilinski-emc2-1984.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/2226-marek-bilinski/19699-marek-bilinski-emc2-1984.html Marek Bilinski - E#mc2 (1984)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


01. Ucieczka Z Tropiku 4:02
02. Dom W Dolinie Mgiel 3:45
03. Porachunki Z Blizniakami 4:55
04. Sen Mistrza Alberta 4:50
05. Po Drugiej Stronie Swiata 10:08
06. E#mc2 21:04

Marek Biliński – Synthesizer, Producer

 

Sukces komercyjny albumu „Ogród króla Świtu" zaskoczył Bilińskiego i zmobilizował do intensywnej pracy. Niesiony falą inwencji począł pisać kolejne utwory. Manager artysty, Piotr Nagłowski wpadł na pomysł wydania singla, który miał być zapowiedzią drugiego longplaya. Znalazły się na nim dwa utwory: „Ucieczka z tropiku" i „Dom w dolinie mgieł". Oba stały się wielkimi przebojami. W ówczesnych czasach miernikiem popularności była niezwykle opiniotwórcza Lista Przebojów programu III PR Marka Niedźwieckiego. W czasach stanu wojennego skupiała rzesze radiosłuchaczy przy odbiornikach. Do dzisiaj audycja otoczona jest kultem, niestety podszytym głównie nostalgią...Dom w dolinie mgieł pojawił się w 83 notowaniu (listopad 1983) i na 12 tygodni pobytu w TOP 40 doszedł do 20 pozycji co jak na utwór instrumentalny było znakomitym wynikiem. Jednak apogeum popularności, taką, że zaczęto go rozpoznawać na ulicy, zdobył Biliński dzięki teledyskowi „Ucieczki z tropiku" promowanemu w 1984 roku. Młodzi realizatorzy z Telewizji Szczecin (S. Falkiewicz, G. Lickiewicz i M. Oziewicz) zaproponowali Bilińskiemu nagranie nowoczesnego teledysku. W owych czasach królowały statyczne pokazy śpiewających grajków. W ciągu jednego dnia zdjęciowego nagrali z Bilińskim kilka scenek a następnie dołączyli do tego świetnie zsynchronizowane z muzyką sceny kraks samochodowych, eksplozji śmigłowców, wybuchów zaczerpnięte m.in. z Blues Brothers i filmów o Jamesie Bondzie, agencie 007. Dynamiczny teledysk opowiada historię mężczyzny (Biliński) który za pomocą joysticka i klawiszy w tajemniczej maszynie powoduje te wszystkie kolizje by na końcu przewrotnie sam stać się ofiarą. Video zdobyło olbrzymią popularność stając się klipem roku 1984. Na Liście Przebojów „Trójki" utwór dociera w kwietniu 1984 do 11 pozycji. Te wydarzenia dały Bilińskiemu dodatkowe bodźce do szybszego zrealizowania kolejnej płyty. Artysta wyznaczył sobie jako cel nagranie muzyki ambitniejszej niż na poprzedniej płycie. Krążek nagrywany był już z nowym sekwencerem Roland CSQ600 oraz z perkusją Roland TR808 a partie basowe zrobiono na Rolandzie SH101. Stylistycznie wydana przez Polton płyta miała być ukłonem w stronę szkoły niemieckiej: Klausa Schulze i Tangerine Dream ( zwróćmy uwagę choćby na okładkę gdzie na eksponowanym miejscu pojawia się mandarynka). --- mooza.pl

download (mp3 @320 kbs):

salefiles yandex 4shared mega mediafire zalivalka cloudmailru uplea

 

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (Polish Music) Marek Bilinski Thu, 12 May 2016 15:45:25 +0000
Marek Bilinski - Maly ksiaze (Little Prince) (2010) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/2226-marek-bilinski/21611-marek-bilinski-maly-ksiaze-little-prince-2010.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/2226-marek-bilinski/21611-marek-bilinski-maly-ksiaze-little-prince-2010.html Marek Bilinski - Maly ksiaze (Little Prince) (2010)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


01. Mały Książę
02. Róża
03. Mały Książę i bankier
04. Pożegnanie Róży
05. Mały Książę lądowanie
06. Na Ziemi
07. Na pustyni
08. Katastrofa
09. Pogorzelisko
10. Miłość
11. Rozmowa ze żmiją
12. Wspomnienie Róży
13. Przysługa żmiji
14. Mały Książę finał

Marek Biliński - Keyboard, Minimoog, Moog Voyager, Yamaha VL1, Roland JV-1080

 

Na albumie Mały Książę Marek Biliński wraca do tematu jaki podjął 25 lat temu. Jej zarys pojawił się bowiem jako ilustracja do telewizyjnego przedstawienia z tamtych czasów. Jednak błędem by było odgrzewanie brzmień z lat '80. Ponad 20 lat w muzyce elektronicznej to niemal wieczność. Biliński rozwinął wszystkie nagromadzone wówczas pomysły do formy pełnowymiarowego albumu i unowocześnił brzmienie. Charakterystyczny jest tu powracający co jakiś czas przewodni motyw, urzekający bajkową atmosferą. Poza tym ów album, mimo iż stonowany i bardziej melancholijny niż np. płyta Fire, brzmi też futurystycznie. Są i fragmenty eksperymentalne jak w kompozycji Mały Książę i bankier, jak i te kojarzące się z muzyką kosmiczną Mały Książę lądowanie. Ale Marek Biliński potrafi być też bardziej zadziorny, niemal transowy jak kompozycjach Rozmowa ze żmiją i Przysługa żmiji. Również Katastrofa ma ten hipnotyczny klimat. Ogółem Mały Książę brzmi nowocześnie i niebanalnie. Bilińskiemu udało się odświeżyć własny kanon, jak i pogodzić nowoczesną elektronikę z pomysłami sprzed lat. Bardzo udany album, być może większość odbiorców przestanie kojarzyć go tylko z niezapomnianą Ucieczką z tropiku, ale zwróci uwagę na inne płyty. Z pewnością warto. ---R. M., generator.pl

download (mp3 @320 kbs):

yandex 4shared mega mediafire uloz.to cloudmailru

 

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Marek Bilinski Mon, 15 May 2017 14:44:54 +0000
Marek Bilinski - Ogrod Krola Switu (1991) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/2226-marek-bilinski/13065-marek-bilinski-ogrod-krola-switu-1991.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/2226-marek-bilinski/13065-marek-bilinski-ogrod-krola-switu-1991.html Marek Biliński - Ogród Króla Świtu (1991)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


01. Super 515 3:24
02. Dziecko Słońca 3:26
03. Fontanna Radości 6:32
04. Błękitne Nimfy 6:01
05. Taniec W Zaczarowanym Gaju 2:47
06. Bulwary Nad Rzeką Wspomnień 5:40
07. Gwiezdne Oranżerie 4:55
08. Śpiew Rajskich Ptaków 2:09
09. Początek Światła 8:10
10. Ucieczka Z Tropiku 3:57
11. Kosmiczne Opowiadania 4:47
12. Dom W Dolinie Mgieł 3:42
13. Wolne Loty 3:30
14. Porachunki Z Bliżniakami 4:52
15. Po Drugiej Stronie Świata 6:50

 

Marek Biliński to jeden z najbardziej znanych polskich kompozytorów muzyki elektronicznej oraz multiinstrumentalista. Absolwent Akademii Muzycznej w Poznaniu Nazywany polskim Jean Michel Jarre'm. Popularność przyniósł mu album "Ogród Króla Świtu" oraz wideoklip "Ucieczka z tropiku". Koncertował m.in. w Berlinie, Hamburgu, Bremie, Pradze, Moskwie i Kuwejcie. W latach 1981-1985 wybrany na najpopularniejszego instrumenatalistę w Polsce. W latach 1986-1990 mieszkał i tworzył w Kuwejcie. Okres ten zaowocował kompozycjami z wpływami muzyki arabskie. Po powrocie do kraju ponownie zajął należne mu miejsce w polskiej muzyce instrumentalnej. Oprócz kompaktowych reedycji wszystkich wydanych wcześniej albumów, nagrał kolejną płytę "Dziecko Słońca". Płyta ta została użyta jako ścieżka dźwiękowa do baletu wystawionego w październiku 1995 roku na deskach Teatru Wielkiego w Poznaniu. Jego muzyka pojawiała się w filmach kinowych i telewizyjnych (m.in. "Przyjaciel Wesołego Diabła" i "Bliskie Spotkania z Wesołym Diabłem" w reżyserii Jerzego Łukaszewicza), jak również w teleturnieju -"Koło Fortuny" oraz na gali rozdania Fryderyków w 1997 roku. Marek Biliński jako pierwszy w kraju i w tej części Europy, idąc śladami Jean-Michela Jarre'a, wykonał wielkie plenerowe koncerty muzyki i światła w Szczecinie (1993) i w Krakowie (1994), które oglądało łącznie blisko 50.000 widzów. --- filmweb.pl

download:   uploaded 4shared ziddu yandex

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Marek Bilinski Tue, 30 Oct 2012 17:57:12 +0000
Marek Biliński - The Best Of (1998) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/2226-marek-bilinski/7963-marek-bilinski-the-best-of-1998.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/2226-marek-bilinski/7963-marek-bilinski-the-best-of-1998.html Marek Biliński - The Best Of (1998)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


01 - Super_515.mp3
02 - Dziecko_Slonca.mp3
03 - Fontanna_Radosci.mp3 play
04 - Blekitne_Nimfy.mp3
05 - Taniec_w_Zaczarowanym_Gaju.mp3
06 - Bulwary_Nad_Rzeka_Wspomnien.mp3
07 - Gwiezdne_Oranzerie.mp3
08 - Spiew_Rajskich_Ptakow.mp3
09 - Poczatek_Swiatla.mp3
10 - Ucieczka_z_Tropiku.mp3
11 - Kosmiczne_Opowiadania.mp3 play
12 - Dom_w_Dolinie_Mgiel.mp3
13 - Wolne_Loty.mp3
14 - Porachunki_z_Blizniakami.mp3
15 - Po_Drugiej_Stronie_Swiata.mp3

 

Marek Biliński (ur. 17 maja 1953 w Szczecinie) — polski kompozytor muzyki elektronicznej, a także multiinstrumentalista wykorzystujący elektroniczne instrumenty klawiszowe. Absolwent Akademii Muzycznej w Poznaniu.

Jako pierwszy w kraju i w tej części Europy, idąc śladami Jeana-Michela Jarre'a, wykonał wielkie plenerowe koncerty muzyki i światła w Szczecinie (1993) i w Krakowie (1994), które oglądało łącznie blisko 50 000 widzów. Potem były kolejne koncerty tego typu.

download:   uploaded 4shared ziddu yandex

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Marek Bilinski Thu, 20 Jan 2011 09:57:50 +0000
Marek Bilinski - Wolne loty (1986) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/2226-marek-bilinski/19919-marek-bilinski-wolne-loty-1986.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/2226-marek-bilinski/19919-marek-bilinski-wolne-loty-1986.html Marek Bilinski - Wolne loty (1986)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


01. Kosmiczne opowiadania
02. Gorące lato
03. Bulwary nad rzeką wspomnień
04. Caliope for ever
05. Wolne loty - stare dobre czasy
06. Gwiezdne oranżerie
07. Szukając cienia
08. Błogosław rojne miasta
09. Super 515 (bonus track)

Marek Biliński – Keyboards

 

Jeśli chodzi o biografię Marka Bilińskiego odsyłam zainteresowanych do recenzji płyt „Ogród króla świtu" i „E#mc2". Od tego czasu Biliński dał m.in. koncert 17 maja 2007 podczas zamkniętej imprezy w nowo otwartym warszawskim hotelu Hilton oraz pojawił się 28 lipca 2007 jako gwiazda "The Day of Electronic Music Cekcyn 2007". Co najciekawsze dla fanów MaBi prace nad najnowszą płytą, która światło dzienne miała ujrzeć już w 2004 roku zostały sfinalizowane, choć droga do końca była ciernista...W czerwcu 2007 podano wiadomość o zgraniu ostatniego utworu i to, że definitywne zakończenie prac nad płytą, powinno mieć miejsce w ciągu kilku dni. Ale już w lipcu okazało się, że Marek Biliński nadal nie może zgrać ostatniego fragmentu płyty, a na dodatek prace zostały zawieszone z uwagi na udział w cekcyńskiej imprezie. Kolejny termin wyznaczono na jesień. W październiku dotarła informacja, że materiał dźwiękowy został przesłany już do wytwórni. Okładkę do albumu zaprojektował i wykonał Piotr Biliński, syn artysty a do projektu okładki wykorzystano jedno ze zdjęć wykonanych w Cekcynie przez Piotra Sułkowskiego. Premierę określono na połowę listopada. Jednak mimo, że płyta „Ogień" istnieje już fizycznie to jej premiera została przeniesiona na początek stycznia 2008 z „przyczyn logistycznych". Biliński był gotowy na listopad ale przesunięcie terminu o ponad miesiąc, zaproponował Romam Rogowiecki, który stwierdził, że „teraz płyta zniknie w tłumie przedświątecznej gonitwy". Czekając więc cierpliwie przypomnijmy sobie ten krążek z 1986 roku.

W stosunku do Bilińskiego pada określenie, nie mi dywagować czy słuszne, „polski Jarre". Akurat przy tej płycie można odkryć pewne analogie z tym francuskim artystą. „Oxygene", „Equinoxe" są bardzo podobne brzmieniowo tak jak dwie pierwsze pozycje Bilińskiego. „Les Champs Maqnetiques" niby w podobnym duchu co poprzedniczki, tworzą z nimi trylogię ale jednak są inne od wcześniejszych krążków. „ Wolne loty" także mają rozpoznawalne cechy stylu Bilińskiego, też tworzą uzupełnienie trylogii ale wszechobecny na krążku automat perkusyjny, głośne, nawet krzykliwe brzmienia powodują, że znać tu znaczne różnice od poprzednich płyt tego wykonawcy. Szczerze płytę tę dość długo właśnie przez ową „hałaśliwość" uważałem za mało udaną ale to nie znaczy, że nie ciekawą. Ostatnie odsłuchy jej na słuchawkach sprawiły, że kreślę jednak o niej te słowa jako o płycie z elitarnego kręgu według mojej oceny płyt znakomitych...

W „Wolnych lotach" pojawia się technologia cyfrowa w postaci Yamahy DX7 z MIDI, Yamaha RX 11, z którego automatyczna perkusja zdominowała całe wydawnictwo, pogłos Yamaha REV-7, sekwencer wielośladowy Yamaha QX1. Dzięki nowemu instrumentarium u Bilińskiego zaczęła się łatwość tworzenia rytmów i pragnienie wykorzystania możliwości nowych urządzeń, które nadawały się do tworzenia muzyki bardziej popowej. Poszczególne utwory inspirowane były barwami DX7, który zafascynował go możliwościami kształtowania dźwięku.

„Kosmiczne opowiadania" wprowadzają natychmiast perkusyjne zabawy przypominające wybijanie werblami rytmu, a potem na tle solówek Bilińskiego wciąż słyszymy automat, który mi się kojarzy z tym co miej więcej w tym czasie w swej muzyce uskuteczniali Łosowski i koledzy z Kombi. Trudno dociec czy gdyby zmienić aranżację na bardziej stonowaną muzyka ta nie nabrałaby lekkości kompozycji z poprzednich płyt ale owe dywagacje może zrekompensować stonowane „Gorące Lato", gdzie perkusja wciąż jest ale jedynie podkreśla piękną, subtelną i marzycielską muzykę gdzie nawet barwy są dobierane w bardziej miękki sposób. W „Bulwary nad rzeką wspomnień" wprowadza nas tradycyjna sekwencja w którą wpasowują się kolejne perkusacje, nieskoordynowane dźwięki z syntezatora i interesująca melodia. Biliński wykazuje po raz kolejny swobodę w kreowaniu ciekawych, wpadających w ucho kompozycji. Oparta na spokojnym tonie i dźwięku przypominającym modulowany flet „Caliope for ever" lśni rozbłyskiem iluminacyjnej aranżacji świetnie akcentującej wszelkie fenomenalne wstawki solówek. „Wolne loty - stare dobre czasy" to utwór, który promował to wydawnictwo dochodząc w 1986 roku do 33 pozycji Listy Przebojów III PR. Łomot automatu kojarzy mi się nieodzownie z „Leave Me Alone" Michaela Jacksona. Tam też pojawiał się ten rytm wybijany przez perkusję. Utwór ten reprezentuje idealnie to co nazywam „noisy el" czyli dużo głośnej muzyki. „Gwiezdne Oranżerie" są otwarte są w stylu „Zoolook" Jarre'a i ten styl dominuje w całym utworze. Mamy tu więc cały zestaw zabaw wokoderem. Spokojne wprowadzenie w „Szukając cienia" gwałtownie przerywa imitacja sekcji dętej. Ale i tak cały utwór jest dość spokojny tyle, że ma charakter radosnej ballady. "Super 515" przynosi rockowe zawijasy. Po tych melodiach przychodzi na chwilę wytchnienie czyli muzyczna historia w stylu tych z poprzednich płyt Bilińskiego - „Błogosław rojne miasta". Piękne zwieńczenie tej płyty. Fakt, że do tej płyty w kontekście wcześniejszych propozycji Bilińskiego trzeba się przyzwyczaić powoduje, że na pierwszy rzut „ucha" jakoś nam ona nie pasuje. Ale warto się wsłuchać i odkryć czarujące obszary tej muzyki.--- mooza.pl

download (mp3 @320 kbs):

yandex 4shared mega mediafire zalivalka cloudmailru uplea

 

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Marek Bilinski Thu, 23 Jun 2016 12:05:22 +0000