Polish Music The best music site on the web there is where you can read about and listen to blues, jazz, classical music and much more. This is your ultimate music resource. Tons of albums can be found within. http://theblues-thatjazz.com/en/polish/3776.html Thu, 25 Apr 2024 09:59:20 +0000 Joomla! 1.5 - Open Source Content Management en-gb Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/3776-kaliber-44/14382-kaliber-44-ksiga-tajemnicza-prolog-1996.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/3776-kaliber-44/14382-kaliber-44-ksiga-tajemnicza-prolog-1996.html Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


01. Wejście
02. Nasze Mózgi Wypełnione Są Marią
03. Usłysz Mój Głos
04. Brat Nie Ma Już Miłości Dla Mnie
05. Psychoza
06. To Czyni Mnie Innym Od Was Wszystkich
07. Więcej Szmalu 2
08. Do Boju Zakon Marii
09. Bierz Mój Miecz I Masz
10. + I -
11. Moja Obawa (bądź A Klęknę)
12. Psychodela (feat. 3xKlan, Aneta Karkus, Jajonasz)
13. Bez Wyjścia

Muzycy:
Piotr "Magik I" Łuszcz – rap, muzyka, słowa
Michał "Ś.P. Brat Joka" Marten – rap, słowa
Marcin "Abra dAb" Marten – rap, muzyka, słowa
+
Sebastian "DJ Feel-X" Filiks – scratche
Aneta Karkus – śpiew
Maciej Talaga – gitara
Stefan Sendecki – sampler, syntezator, sekwencer

 

Kaliber 44 was a hip hop quartet from Katowice. They disbanded in 2003, three years after the suicide of the MC Piotr "Magik" Łuszcz. Their debut album was a milestone for the local scene: first of all, it marked the beginning of a new era for rap music collectives, as no one of them had released an high-profile record before (they had only some albums released by Kazik, as a spin-off from Kult, or by superstar Liroy, who approached the genre with a trivial, commercial mood).

On the contrary, on "Księga Tajemnicza" Polish rap was expressing for the first time an extreme, dark, experimental vision of life and music. Its beats and arrangements are amazing, absorbing industrial noise, dissonant samples, noir strings, and sharp synthesizers. Voices are crazy and furious, often changing mood like if they were part of a stream of consciousness.

The album enjoyed a strong cult following, selling over 100.000 copies, and today Kaliber 44 is commonly regarded as the most important Polish rap group ever.

 

Po pierwsze - album bardzo trudny w odbiorze dla przeciętnego słuchacza. Po drugie - jedna z najważniejszych płyt w historii polskiej fonografii. Płyta otoczona niemal mistycznym kultem za sprawą trójki chłopaków z Katowic. Mag Magik I, Lord MM dAb i Ś.P. Brat Joka (oryginalna pisownia z tamtych czasów) dali do zrozumienia Polakom, że i u nas można robić rap inny niż hajs, dziwki itp. Pokazali czym jest psycho-rap.

Warstwa tekstowa jest bardzo mroczna i tajemnicza. Teksty oscylują wokół palenia marihuany, śmierci, strachu. Liryka była inspirowana widzeniem księdza Piotra z "Dziadów" Adama Mickiewicza, stąd się wzięła także nazwa zespołu:

    "Nad ludy i nad króle podniesiony;
    Na trzech stoi koronach, a sam bez korony;
    A życie jego – trud trudów,
    A imię jego – lud ludów;
    Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,
    A imię jego czterdzieści i cztery."

Kolejne inspiracje należy szukać w paleniu marihuany. Niemalże w każdym z trzynastu tekstów na płycie są "peany" na ten temat. Dla przeciwników tej używki jest to niemalże odrzucenie od albumu, jednak nie ma tu namawiania do odurzania się (patrz: HG). "Bierz mój miecz i masz" to nic innego jak utwór o najprzyjemniejszej czynności w życiu: o seksie. Wszyscy trzej MC opowiadają o tym ze swojej perspektywy, rymy są brutalne, także mogą odrzucać. Jeśli chcesz poczuć strach - polecam Ci kawałek numer 5 - "Psychoza". Zgaś światło w pokoju i słuchaj. Podobnie ma się rzecz z "Usłysz mój głos" czy "Do boju Zakon Marii". Cała płyta jest utrzymana w takim klimacie, o czym już wspominałem na początku. Beaty dopełniają tylko "mrok".

Muzyka jest prosta - została stworzona za pomocą komputera Amiga. Nie ma tutaj technicznych nowinek, są zwykłe proste melodie, aczkolwiek chwytające i zatrzymujące nas na dłużej. Idealnie wkomponowuje się w teksty raperów. Moi faworyci to "+ i -" oraz "Bierz mój miecz i masz". Reasumując, obowiązkowa rzecz dla każdego słuchacza. ---Dawid, raporthh.blogspot.com

download:   uploaded anonfiles mega 4shared mixturecloud yandex mediafire ziddu

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Kaliber 44 Sat, 06 Jul 2013 15:51:34 +0000
Kaliber 44 ‎– 3:44 (2000) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/3776-kaliber-44/24190-kaliber-44--344-2000.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/3776-kaliber-44/24190-kaliber-44--344-2000.html Kaliber 44 ‎– 3:44 (2000)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


1 	Jeden	0:40
2 	Takie Jakie Jest	3:46
3 	Konfrontacje	2:36
4 	Litery	3:01
5 	Baku Baku To Jest Skład	5:37
6 	Dwa	0:58
7 	Rutyny	3:04
8 	Wena	3:25
9 	Normalnie O Tej Porze	4:23
10 	Trzy	1:18
11 	Co Robisz?	3:34
12 	Masz Albo Myślisz O Nich Aż...	3:52
13 	Baku Baku Ciężkie Jest Jak Cut	5:28
14 	Cztery	2:16

Rap [Rym] - CNE, Joka, WSZ, dAb
Producer – K44, Seb "Madmagister" Witkowski
Recorded By, Mixed By, Mastered By – Sebastian Witkowski
Scratches, Jew's Harp – D.J. Feel-X
Scratches - D.J. Bart
Synthesizer [Tu I Ówdzie Na Juno] – Sebastian
Contrabass – Piotrek Sawidzki

 

Dawno rap nie nudził mnie tak, jak obecnie, Od jakiegoś tygodnia słucham tylko pojedynczych kawałków albo blendów 2stego i odliczam dni, które zostały do premiery „Bajek robotów”. W całości nie wchodzi mi żadna płyta. Sprawdziłem „Czystą brudną prawdę” Sokoła i Marysi Starosty i przyznam, że nawet spodobał mi się ten album, jeszcze przez cztery dni to najlepsza płyta w tym roku, ale katować tego ciągle się nie da – to nie ten klimat. Na rozkładzie znalazł się też DJ Czarny/Tas z „Passion, music, hip-hop”, tutaj poza genialnym kawałkiem tytułowym nie ma nic ciekawego. Z „ARTcore” Art of Beatbox utożsamiam się z kawałkiem Zeusa „Mam dość rapu”. Nawet Weny nie sprawdzałem, bo z moim stosunkiem do niego jestem przekonany, że wyłączyłbym „Dalekie zbliżenia” po pierwszej minucie. Wkurzałem się tak na ten rap i słuchałem wszystkiego na opcji „random”, gdzie rap mieszał się z Tori Amos, Bobem Dylanem (sto lat, staruszku), Elvisem Presleyem i The Offsprings, aż w końcu trafiłem na coś, co przykuło moją uwagę. Był to kawałek „Konfrontacje” Kalibra 44.

„3:44” nie słyszałem co najmniej trzy lata. Dawno zapomniałem, że istniało kiedyś coś takiego jak Kaliber 44. Dziś wróciłem do jedenastoletniej już produkcji i jestem pod wrażeniem tego, jak ten album zachował świeżość i jak dalej potrafi wkręcić. Większość tekstów dalej znam na pamięć, ba nawet pamiętam kolejność kawałków. Z uśmiechem na twarzy wróciłem do czasów, kiedy w gimnazjum byłem psychofanem wszystkiego z pod szyldu K44, PFK, a ulubionym raperem był Mag Magik I. Wartość sentymentalna tego krążka dla mnie jest przeogromna. To jedyny album, którym jarałem się kiedyś, a teraz wracam bez zażenowania. „Kinematografii” albo „Księgi tajemniczej” słuchać po prostu nie mogę.

Każdy chyba jednak przyzna, że takie kawałki jak „Normalnie o tej porze” czy wspomniane wcześniej „Konfrontacje” w ogóle się nie zestarzały. Kto nie zna na pamięć, ten nie wie co to polski rap. Dodajmy do tego prześmiewcze „Litery” („Ale bez telewizji ja nie zasnę, nawet gdy Sung-Hi Lee zrobi mi laskę”), legendarne „Baku Baku to jest skład” czy doskonale chilującą „Wenę” i mamy klasyczny album. Co prawda czasami warstwa liryczna pozostawia wiele do życzenia, ale kogo to obchodzi, jeżeli słuchamy genialnie wyprodukowanej płyty z dwiema takimi postaciami na majku? Aż szkoda, że Kaliber się rozpadł. Abradab dalej jest w formie, poprzedni rok należał do niego, dobra płyta, świetny występ w „Męskim graniu”. Joki niestety jest zdecydowanie za mało. On samą charyzmą zjadał pół sceny, ostatnio dał zwrotkę na „Czarnym złocie” i potwierdził to, że dla niego miejsce na polskiej scenie będzie zawsze. Wystarczy tylko, żeby chciało mu się na nią wrócić. Wiem, że to niemożliwe i rzucam tylko pobożne życzenia, ale nowy Kaliber to byłoby coś.

Łezka w oku, poczułem się kilka lat młodszy. ---Mateusz Osiak, blogosiaka.icef.pl

download (mp3 @320 kbs):

yandex mediafire ulozto gett

 

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Kaliber 44 Sun, 07 Oct 2018 10:38:18 +0000
Kaliber 44 ‎– W 63 Minuty Dookola Swiata (1998) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/3776-kaliber-44/22862-kaliber-44--w-63-minuty-dookola-swiata-1998.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/3776-kaliber-44/22862-kaliber-44--w-63-minuty-dookola-swiata-1998.html Kaliber 44 ‎– W 63 Minuty Dookoła Świata (1998)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


1 	Suczka 	3:27
2 	Gruby Czarny Kot On Przebiegł Nam Drogę,
	 A Chuj Mu W Dupę Nawet W 13 Piątek 	3:50
3 	Kontem O.K. 	4:19
4 	Film 	5:16
5 	Pierwszy Kot 	0:49
6 	Dziedzina 	6:35
7 	C.Z.K. 	3:36
8 	D.J. Feel - X 	5:30
9 	Dziękuję Moim MC 	0:38
10 	Może Tak, Może Nie - Kobi RMX	5:02
11 	Międzymiastowa 	1:56
12 	Intro Dab 	1:18
13 	Abradababra 	4:24
14 	Psy 	4:44
15 	Drugi Kot 	0:43
16 	Może Tak, Może Nie 	4:58
17 	Jeszcze Więcej MC 	5:31
18 	0:22 	0:22

Piotr "Magik I" Łuszcz – rap
Michał "Ś.P. Brat Joka" Marten – rap
Marcin "Abra dAb" Marten – rap
Sebastian "DJ Feel-X" Filiks – scratches
Sławomir Pietrzak – bass guitar

 

"Śląski rap to pewniak!" Tak, Siwydym wiedział co mówi pisząc te słowa nie dawno, a płytka, którą biorę dzisiaj pod swój skalpel była jest i będzie tego najlepszym przykładem. W ogóle Dab, Mag i Joka powinni wydać poradnik pod tytułem "Jak się ostro zjarać i nagrać piękną płytkę". Delektować długie godziny można się samym intrem, a o reszcie materiału nie wspomnę. Ja jestem jednym z tych, dla których ich zmiana stylu z Hardcore Psycho Rapu na Oldschool Rap z wyraźnie widocznymi elementami chilloutu, było strzałem w 10. Być może mam też sentyment do tej płytki, bo byłem jednym z tych szczęśliwych obywatelów naszego smutnego jak pizda kraju, który usłyszał część zawartości materiału na pamiętnym koncercie w Łęgu w Studiu S-3, ale tak szczerze mówiąc to temat na całkowicie inną rozmowę. Mimo tego, że panowie w tym czasie mieli ledwo po dwudziestce na karku i całe życie przed sobą, to tym właśnie krążkiem pokazali swą mądrość życiową, a zwrotka Magika w "Filmie", to poezja na miarę końca lat 90. XX stulecia. Podobno sam Czesław Miłosz pokazywał swoim studentom ten tekst, by ukazać im prostotę człowieka, który jest ich autorem. Co można jeszcze powiedzieć? Rap, jaki zaprezentowali nam panowie Marten i pan Łuszcz, to muzyka pozytywnie nastawiająca do wszystkiego co się dzieje wokół nas. Bity jak już mówiłem są OldSchoolowe i dają przyjemne poczucie, że można się przy nich świetnie pobujać wszędzie. Dab, Mag i Feel-x po prostu w tej kwestii spisali się na platynowy medal. Jeżeli chodzi o kwestię tekstową, to ta nie odbiega od tej zaprezentowanej na "Księdze Tajemniczej". Mamy kawałki piękne ("Film", "Dziedzina"), kawałki z pełną nutą chillu ("Międzymiastowa", "Abrakadabra"), odpowiedzi na Dissy ("Gruby Czarny Kot...", który jest odpowiedzią na diss zespołu Killaz Group "Najebka na Kalibra 44"), oraz wiele skitów (z czego"Suczka" gnie membrany wszędzie gdzie jestem). Co jeszcze powinno się podobać? To, że po odejściu Magika, Dab z Joką sie nie załamali i dokończyli płytkę we dwóch. Mały minusik, mogę dać tylko za to, że Dab trochę się pochamił i na płytce mamy tylko "Intro Dab", a nie ma "Intro Joka" i "Intro Magik", ale to i tak nie zaważy na ocenie, bo mam do tej płytki tak cholerny sentyment, że legala tej płytki nie oddam za żadne pieniądze. ---recenzjehh.blogspot.com

download (mp3 @192 kbs):

yandex mediafire uloz.to cloudmailru gett

 

 

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Kaliber 44 Sat, 13 Jan 2018 13:18:09 +0000
Kaliber 44 – Ułamek tarcia (2016) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/3776-kaliber-44/22821-kaliber-44--uamek-tarcia-2016.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/3776-kaliber-44/22821-kaliber-44--uamek-tarcia-2016.html Kaliber 44 – Ułamek tarcia (2016)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


01. Intro
02. Fresh
03. Rok podniesionych w górę rąk
04. Piosenka skit
05. Towarzystwo
06. Pewniak
07. Boogie skit
08. Razowy
09. Kung Fu
10. Nieodwracalne zmiany
11. Miłość skit
12. Historia
13. Superstary
14. Goń
15. Bounce skit
16. Bogusław Linda
17. CzerKaptur
18. Outro

Arranged By – Jaroz, Michał Tokaj, abradAb
Backing Vocals – Justyna Motylska (tracks: 3, 12), Piotr Gutkowski (tracks: 12)
Engineer – Tomasz Kubiak (tracks: 3, 12), abradAb
Guitar – Piotr Gutkowski (tracks: 8), Tomasz Kubiak (tracks: 8)
Keyboards – Mateusz Pawluś
Mixed By, Mastered By – Sebastian Witkowski
Music By – Jaroz, Mateusz Pawluś, abradAb
Producer – abradAb
Scratches, Instruments – Jaroz

 

Mimo, że chwilę nas nie było zaczynamy tam, gdzie skończyliśmy. To jest album dla naszych wiernych fanów, zrobiony w taki sposób, w jaki my czujemy i rozumiemy hip-hop. Co kryje się za słowami Abradaba i Joki? Kolejny album koncepcyjny w dyskografii K44. ---hip-hop.pl

 

Panie i panowie! Konserwatyści i liberałowie! Politoksykomani i abstynenci! Bydlęta i skorupiaki! Kaliber 44 wraca – niczym heroina w "Pulp Fiction" – w wielkim stylu.

Prawie 16 lat trzeba było czekać na premierowe nagrania pionierskiej ekipy ze Śląska. W hip-hopie to całe wieki, w muzyce w ogóle – to wręcz eony. W ciągu tego czasu polska (i nie tylko) scena rapowa zmieniła się nie do poznania, wychodząc z podziemia wprost do głównego nurtu. Najciekawsze rzeczy jak zwykle dzieją się na peryferiach (ongiś cLOUDDEAD czy kapitalna wytwórnia Anticon, obecnie Young Fathers, a u nas choćby duet Syny). Dziś mainstreamowy hip-hop to przede wszystkim trzy razy "b" – biznes, bauns i bling-bling.

Kaliber 44 – tworzony teraz przez braci Abradaba i Jokę (DJ Feel-X wyleciał ze składu z powodu "różnic artystycznych", delikatnie mówiąc) – nic sobie z tego nie robi. Dobiegające czterdziestki rodzeństwo świadomie nagrało album bezpretensjonalny i staroświecki (młodzież powiedziałaby: oldschoolowy), co nie znaczy, że pokryty patyną. Bo pomimo wyraźnych odwołań do chwalebnej przeszłości, "Ułamek tarcia" – czwarty album Kalibra – to rzecz na wskroś nowoczesna. Jak ujmuje to Abradab w "(Why Is It) Fresh": "Jeśli to oldskul, to czemu świeży jest?".

Nawiązania do czasów minionych przejawiają się już w samym tytule albumu – wszak nazwą Ułamek Tarcia raperzy firmowali swoją twórczość na samym początku kariery, zanim ochrzcili się mianem K44. W otwierającym całość "Intro (Wydech)" słyszymy najpierw dźwięk kasety magnetofonowej, potem pochodzący z debiutanckiego albumu "Księga Tajemnicza. Prolog" (1996) fragment utworu "Usłysz mój głos", a następnie bulgot fajki wodnej, z której ktoś ściąga potężnego macha.

Zanim nastąpi ekspiracja (finalne, zaledwie czterosekundowe "Outro (Wydech)"), zostajemy zabrani w mniej lub bardziej autotematyczną podróż pełną cytatów – zarówno za samym Kalibrem i solową twórczością Abradaba, jak i za projektami równoległymi czy zaprzyjaźnionymi, takimi jak tworzona przez nieżyjącego już Magika Paktofonika ("O rany, rany, jestem zdeterminowany", deklaruje Abradab w singlowych "Nieodwracalnych zmianach", a Joka wtóruje mu słowami "Miasto jest nasze").

Pojawiają się też goście – w nieco g-funkowym "Towarzystwie", rozprawiającym się ze zjawiskiem klubowej selekcji na bramce, nawija Grubson. W przebojowym "Razowym" słychać znanego z Indios Bravos (ale i z Baku Baku Skład – koncertowego wydania Kalibra) Gutka. Z kolei "Kung Fu" swoją charakterystyczną manierą ozdobił Rahim. Nie da się jednak ukryć, że pierwsze skrzypce gra tu Abradab. To jego głos słychać najczęściej, to on wyprodukował wszystkie bity. Nie tylko rapuje, ale też snuje melodeklamacje na pograniczu spoken word, jak w króciutkim skicie "Miłość".

Trochę szkoda, że mniej pola do popisu ma jego starszy brat, ale to zrozumiałe – wszak po wydaniu "3:44" (2000), do niedawna ostatniej płyty Kalibra, Joka zrezygnował z muzyki i wyjechał za granicę w celach zarobkowych (sporadycznie pojawiał się jako gość w utworach innych wykonawców). Ma to swoje złe i dobre strony. Złe, bo Joka rymuje tak, jakby nic się przez ten czas nie zmieniło – a wiadomo, że kto stoi w miejscu, ten w istocie robi krok w tył. Dobre, bo ten specyficzny surowy styl to jednak klasa sama w sobie i rzecz absolutnie nie do podrobienia.

Można też żałować, że brak na "Ułamku tarcia" diablo inteligentnych zabaw słowem, jak na najlepszej płycie Kalibra – "W 63 minuty dookoła świata" (1998) (wystarczy przypomnieć genialne kawałki "Film" i "Gruby czarny kot..." z tamtego krążka). Z drugiej strony, ciężko nie docenić takich numerów, jak "Superstary" (nie, nie chodzi o modny model adidasów...), gdzie Abradab bez bicia przyznaje: "Ja jestem superstary/Kupowałem swoje pierwsze Lego za dolary", czy opartej na soulowo-funkowych bitach, pogodnej "Historii".

"Mimo iż minął nasz czas, mi amore/I tak wszystko już było, best before" – rymuje Abradab w "(Why Is It) Fresh", zaś Joka dodaje: "Na pewno zębem nadgryzł mnie czas/Ale nie patrz na gębę, tylko na rap". Jeśli dodać do tego linijkę z utworu "Bogusław Linda" ("Hip-hop poszedł w miliony jak Meat Loaf") oraz wypowiedzi braci o kondycji współczesnego rapu, staje się jasne, że "Ułamek tarcia" to przede wszystkim hołd dla starej szkoły sprzed czasów doszczętnego skurwienia kultury hip-hopowej. Nie ma tu więc zagrywek pod publiczkę, ale nie ma też zbędnego etosu i kreowania się na ostatnich sprawiedliwych rapu. Jest za to czysta przyjemność tworzenia, która przekłada się na uciechę z odsłuchu. I za to im chwała. --- Maciej Kaczmarski, muzyka.onet.pl

download (mp3 @320 kbs):

yandex mediafire uloz.to cloudmailru gett

 

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Kaliber 44 Fri, 05 Jan 2018 14:04:38 +0000