Polish Music The best music site on the web there is where you can read about and listen to blues, jazz, classical music and much more. This is your ultimate music resource. Tons of albums can be found within. http://theblues-thatjazz.com/en/polish/5640.html Thu, 25 Apr 2024 15:23:04 +0000 Joomla! 1.5 - Open Source Content Management en-gb Amarok - Amarok (2001) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/5640-amarok/21117-amarok-amarok-2001.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/5640-amarok/21117-amarok-amarok-2001.html Amarok - Amarok (2001)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


01. I'm a Rock (2:16)
02. Fieldmour I (9:08)
03. Fieldmour II (6:35)
04. Avalon (3:16)
05. Fieldmour III (8:33)
06. Lavera (3:30)
07. Aqu (2:51)
08. Meriba (6:49)
09. Seya (6:28)
10. Massa (8:02)
11. Astron (2:27)
12. Khana (3:35)

- Michał Wojtas - guitars, bass, electric piano, Hammond organ, synthesizers, sampling, ethnic drums and percussion
- Bartosz Jackowski - backing vocals
+
- Małgorzata Stoch - violin
- Joanna Jaworz-Dutka - flute
- Krzysztof Pitula - percussion
- Agnieszka Dudek - voice, backing vocals
- Marta Wojteczek - voice, backing vocals
- Robert Srzednicki - backing vocals

 

"Polski Mike Oldfield" w taki najprostszy i przy okazji nieco krzywdzący sposób określić można twórczość Michała Wojtasa. Młodego kompozytora z Kielc. (Co prawda wg opisu płyty AMAROK to duet, ale ponieważ rola Bartosza Jackowskiego jest raczej niewielka dlatego pozwolę sobie na to uproszczenie.)

AMAROK zaproponował nam muzykę spokojną, refleksyjną, doskonałą do zadumy i odpoczynku. Delikatne dźwięki gitary, klawiszowe pejzaże, partie skrzypiec, fletu, żeńskie i męskie wokalizy. Wszystko to w większości połączonych ze sobą kompozycjach. Kompozycjach z łagodnym stopniowaniem brzmień i nastrojów . Płyta jak wspomniałem utrzymana jest w spokojnym nastroju, ale nie brak tez na niej dynamiczniejszych ożywiających całość fragmentów jak choćby ostre rockowe partie gitary i Hammondów w "Meriba" i "Massa" ?.

Począwszy od "floydowo" brzmiącego wstępu do "I'm A Rocker" aż po finałowe "Khana" słucha się tego znakomicie. I pozostaje mieć nadzieję, ze ten świetny krążek zostanie u nas zauważony, że przebije się przez lawinę muzycznej nijakiej papki tak ochoczo ostatnio lansowanej. Zastanawiałem się jaką wadę ma ta płyta i doszedłem do wniosku, że jedynym niedociągnięciem jest zbyt mało wyrazista okładka. Wśród setek płyt w sklepach muzycznych łatwo przeoczyć taką szara ilustrację. Oby jednak nikt nie przeoczył tej bardzo dobrej płyty.

Trzymam kciuki za AMAROK. --- Janus, artrock.pl

download (mp3 @320 kbs):

yandex mediafire uloz.to

 

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Amarok Sat, 11 Feb 2017 15:31:20 +0000
Amarok - Hunt (2017) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/5640-amarok/22637-amarok-hunt-2017.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/5640-amarok/22637-amarok-hunt-2017.html Amarok - Hunt (2017)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


01. Anonymous
02. Idyll
03. Distorted Sould
04. Two Sides
05. Winding Stairs
06. In Closeness
07. Unreal
08. Nuke
09. Hunt

Michał Wojtas - Vocals, Electric Guitar, Acoustic Guitar, Harmonium, Keyboards,
				 Sampler, Percussion, Electronic Drums
+
Paweł Kowalski - drums (1-3,5,6,8), bass (2)
Marta Wojtas - wavedrum (1,2,6,9)
Colin Bass - vocal (8)
Mariusz Duda - vocal (2)
Michał Ściwiarski - keyboards (7)
Konrad Pajek - backing vocal (2)
John England - Voice Actor (9)
Sebastian Wielądek - duduk (4)

 

Amarok, czyli projekt niezwykle utalentowanego muzyka Michała Wojtasa, powrócił po latach ciszy! Kilkanaście lat przerwy zaowocowało nowym krążkiem, któremu warto poświęcić zdecydowanie więcej niż tylko kilka chwil…

„Hunt” to płyta niezwykła! Klimatyczna, nastrojowa i pełna ciepłych brzmień. To album czerpiący garściami z ambientu, ale i trip-hopu, progresywnego rocka czy muzyki etno. Połączenie tych jakże odmiennych gatunków zaowocowało w tym przypadku czymś zjawiskowym! Wyobraźcie sobie podszyte elektroniką, niezwykle przestrzenne, klawiszowe plamy a na ich tle przepiękne gitarowe solo w stylu Davida Gilmoura. Gdyby „Unreal” nagrał Pink Floyd to utwór ten stałby się klasykiem, tak ma szansę zaistnieć w niszowych stacjach radiowych (chciałbym się mylić). To płyta, którą się chłonie, „Hunt” nie da się od tak po prostu posłuchać. Najlepiej smakuje wieczorową porą, gdy w ciszy i skupieniu można poddać się tym hipnotycznym i obezwładniającym dźwiękom. Tu nie ma nawet jednej zbędnej nutki, materiał jest dopracowany w każdym calu a jego transowość i niezwykła aura „bijąca” z głośników pochłaniają słuchacza na godzinkę z malutkim haczykiem.

Jestem osobą dość wybredną, i dość rzadko zdarzają mi się zachwyty nad płyta tego czy innego wykonawcy, ale w przypadku Amarok po prostu odpłynąłem, dałem się ponieść tym dźwiękom i powracam do nich niemal każdego wieczora….. Michale, proszę o więcej! ---Piotr Michalski, rockarea.eu

 

A nice album from this one man led Polish band which seems to aspire to emulate countrymen RIVERSIDE/Mariusz DUDA. They do so, though much more on the mellower and electronic-assisted side. The gifted, creative force behind this album, Michał Wojtas, might have a viable place in the pop world a la JAMES BLAKE.

1. "Anonymous" (6:41) Nice atmospheric music though I'm not sure I like the synthesized drums and thin sound of the lead electric guitar. All instrumental opener which actually does a very nice job of introducing the feel and sound of the rest of the album. (8.5/10)

2. "Idyll" (5:41) featuring the mellifluous voice of prog legend Mariusz Duda, the song is almost purely a vehicle for just that--which is almost enough (superlative vocal, Mariusz!). (8.5/10)

3. "Distorted Soul" (5:32) sounds like a carryover from the previous song with some computer percussion tracks and very Mariusz Duda-like vocals from Michał Wojtas. I like the odd, aliens-from-outer-space synth in the fourth minute that leads into the song's awesome crescendo. Well done! (9.5/10)

4. "Two Sides" (5:09) opens with duduk playing over layers of atmospheric synths & treated piano. Very cinematic, very much like Peter GABRIEL's soundtrack music for The Last Temptation of Christ. Awesome! (10/10)

5. "Winding Stairs" (4:34) a more-pop-oriented song in the vein of JAMES BLAKE and SAM SMITH. Interesting (and surprising) key changes/chord progressions in the guitar solo section. (8.5/10)

6. "In Closeness" (5:52) opens with soloing distorted electric guitar before Middle Eastern-like computer and manual percussion tracks join in. The soft, almost-whispered vocal alternates with the ejaculations from the distorted guitar and some simple electronic keyboard work. This song makes me feel more inclined to urge this artist (Michał Wojtas) to pursue more of a pop music approach. He really has a gift/talent for electronic percussion combining and programming. There's a little TEARS FOR FEARS, NEW ORDER, or THE THE feel in Michał's song-construction, soundscape and singing styles. I very much like it. (9/10)

7. "Unreal" (4:40) more interesting "Blade Runner"-like solo electric guitar play to open this bluesy instrumental. At the one minute mark the guitar becomes more similar to a JEFF BECK/NIKITAS KISSONAS/COLIN TENCH sound and approach. Nice work. Very mature guitar play. (9/10)

8. "Nuke" (5:48) featuring the vocals of CAMEL's Colin Bass, this one just doesn't work for me. The Hawai'ian-like lead guitar work falls short. (7.5/10)

9. "Hunt" (17:52) a musical vehicle for the contemporary journalistic report of the way our ever invasive social media affects things like human privacy, safety, and even species evolution right now, it has a feel, at first, like one of the stories similar to the HIBERNAL story soundtracks that have made their way into progworld in recent years. At the four minute mark the song morphs fully into a Berlin School electronic sequenced song like KLAUS SCHULZE and SEQUENTIA LEGENDA. It's really well done! Definitely showing this artist's dexterity and eclecticism. Not just a great song--but a really well thought out one. If it's true that keyboardist/programmer Marta Wojtas deserves credit for this one, then kudos to her! The sequencing is truly engaging and well constructed! The slide guitar work is good. Great vocal performance in the second half. (9.5/10) ---BrufordFreak, progarchives.com

download (mp3 @320 kbs):

yandex mediafire uloz.to

 

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Amarok Wed, 29 Nov 2017 15:34:19 +0000
Amarok - Metanoia (2004) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/5640-amarok/22506-amarok-metanoia-2004.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/5640-amarok/22506-amarok-metanoia-2004.html Amarok - Metanoia (2004)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


01. Metanoia
02. Canticle
03. Rules
04. Look Around
05. Tirzah
06. In Struggle
07. Come What May
08. The Moment
09. Wind From The East
10. The Day After...
11. Landscapes

Michał Wojtas - guitars, keyboards, sampling & programming, effects
+
Mariusz Duda - vocals (2,3,4,7,8,10)
Michał Ściwiarski - keyboards, sampling & programming, effects (3,6,7,11)
Andrzej Rajski - drums & percussions (2,3,7)
Rafał Nowak - effects (1,3,4,7)

 

Ostatnimi czasy coraz częściej ubolewam nad upadkiem mediów w naszym kraju. Dzieje się tak za sprawą dwóch, przynajmniej w teorii, powiązanych ze sobą rzeczy: dobrych płyt polskich wykonawców i czymś, co gadające głowy określają mianem misji publicznego radia i telewizji. Czy aż tak straszne ryzyko wiąże się z tym, że w normalnym, dziennym, czasie antenowym (a nie w czasie nocnych audycji autorskich) zaprezentuje się młodych, rodzimych wykonawców? Nie mam nic przeciwko muzycznej zagranicy, skądże! Ale jeśli mam wybierać między nijakim zespołem The Cośtams, a ciekawym i mało znanym polskim projektem, to wybiorę to drugie.

Niestety media przeważnie nie dają nam tego wyboru. Weźmy dla przykładu zespół Amarok i jego trzecią, wydaną w 2004 roku, płytę Metanoia. To, co ma nam do zaoferowania ten kierowany przez Michała Wojtasa projekt to interesująca mieszanka rocka, muzyki elektronicznej i etno. Metanoia jest albumem, który wypełnia jedenaście wręcz stworzonych do radiowej emisji utworów. Najdłuższy z nich, zamykający płytę kawałek Landscapes, trwa siedem i pół minuty, jednak większość kompozycji mieści się w akceptowalnych czterech, pięciu minutach. Połączenie gitary elektrycznej, wygrywającej w większości przypadków subtelne partie solowe, nastrojowego, klawiszowego podkładu i elektronicznego beatu sprawiają, że utwory Amaroka słucha się lepiej niż dobrze. Melodie zawarte na płycie są chwytliwe a kompozycje mało inwazyjne. Wokal nie jest wybitny, ale zupełnie poprawny. Czego chcieć więcej? Niczego, ale tak naprawdę w tym miejscu zaczynają się schody...

O ile bowiem Metanoia jest dobrze skomponowanym a nawet urokliwym albumem, to zupełnie nie grzeszy oryginalnością. Odwoływanie się do twórczości uznanych artystów - dobra rzecz, zapytać jednak trzeba czy przypadkiem Amarok nie posunął się za daleko. Jeśli komuś należą się pochwały za stylistykę, jaką odnajdziemy na omawianym tu albumie, to bynajmniej nie Michałowi Wojtasowi i spółce. Amarok jawi nam się jako polska kalka popularnych Depechów. Piętno Depeche Mode odciśnięte jest w każdej niemal kompozycji zawartej na Metanoi. Z kolei honorowy patronat nad płytą przypaść powinien Jeffowi Beckowi, pod którego silnym wpływem pozostaje grający na gitarze Michał Wojtas. Wpływ płyty Becka zatytułowanej You Had It Coming jest tu niemal namacalny.

Jeśli jednak jesteśmy w stanie przejść do porządku nad tym drobnym (zwłaszcza z radiowego punktu widzenia) mankamentem, to bez problemu będziemy mogli wrócić do peanów na cześć Amaroku. Owszem, szkoda, że zespół nie próbuje na tym albumie wypracować swojej własnej muzycznej tożsamości. Trudno. Ich wybór.

Metanoia nie zachwyca, nie porywa, nie zaskakuje, ale potrafi sprawić przyjemność. Jest to twór sympatyczny i miły dla ucha, choć zupełnie przeciętny. Typowe radiowe granie. Jeśli szukacie ciekawej muzyki, która umiliłaby wam niejedno popołudnie, to polecam Metanoię. I choć wolałbym, aby Amarok był odrobinę ambitniejszym projektem, to - przyznam się - że i taki, jaki jest całkiem mi odpowiada. Solidna pozycja. ---Jacek Chudzik, progrock.org.pl

 

 

Third release of Michal Wojtas' project is containing a quite nice blend of modern rock music with some ethnic influences. Only about half of the album is kept pure instrumental this time. The addition of excellent guest singer Mariusz Duda from RIVERSIDE in six of the eleven tracks was a large enrichment for their sound. Only two songs ("Tirzah" and "In struggle") are very weak, more commercial type ones. The rest of the album can be considered as a rather solid work in modern progressive rock. Actually not really that progressive and anything I'd recommend to a prog fan as a must-have, but at least a rather versatile and pleasant album that is a bit different from the usual neo prog ones. I'm giving 3 solid stars for this one. ---hdfisch, progarchives.com

download (mp3 @320 kbs):

yandex mediafire uloz.to

 

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluesever) Amarok Sat, 04 Nov 2017 15:03:20 +0000
Amarok - Neo Way (2002) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/5640-amarok/22590-amarok-neo-way-2002.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/5640-amarok/22590-amarok-neo-way-2002.html Amarok - Neo Way (2002)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


1. Dajenu 4:28
2. Up Hil 4:19
3. Two Faces 1:25
4. ... no More A-Roving 4:59
5. On The Road 3:30
6. Fifth Mount 3:31
7. Hpe 5:19
8. Neo Way I 2:39
9. Neo Way II 6:52
10. Neo Way III 4:07
11. Neo Way IV 5:29
12. Neo Way V 1:04
13. Neo Way VI 1:26
14. Neo Way VII 6:54

Michał Wojtas - guitars, piano, sampling and programming
+
Colin Bass - vocal, backing vocals (2,4,7)
Artur Szolc - drums
Lilia Wojciechowska - backing vocals
Marta Wojteczek - backing vocals
Agnieszka Dudek - backing vocals

 

Amarok to projekt utalentowanego multiinstrumentalisty Michała Wojtasa. Przy drugim albumie wspomagała go grupa znanych nam z innych projektów muzyków, jak Colin Bass, Artur Szolc z Analist/Music Inspired by .... , oraz sekcja wokalna zespołu Turquoise. Trzeba przyznać, że zespoły zgrupowane wokół wydawnictwa Ars-Mundi oraz studia Serakos powoli dorabiają się swojego charakterystycznego brzmienia, porównywalnego do legendarnego wydawnictwa 4AD. Neo Way to druga już kompilacja po debiucie zatytułowanym Amarok. Ciężko mi porównać do debiutu z prostej przyczyny - nie słyszałem go, jednak to co zaprezentował Michał & goście bardzo subiektywnie nastawiło mnie do dalszych jego pozycji. W pozytywnym tego słowa znaczeniu. Klasa kompozycji ustawia go w czołówce produkcji muzycznych spoza kręgów czystej progresji, dorównując tym z najwyższej półki. Przede wszystkim czuć warsztat, doświadczenie kompozycyjne oraz rewelacyjną znajomość instrumentów.

Wspólnie z gośćmi zaserwował nam klimat coś a'la Colin Bass/Camel, to Chris Rea ("...more A-rowing"), Dire Straits ("On the road") to wskakuje w wyjątkowość Michae'a Oldfielda dosłownie zapożyczając konkretne brzmienia w tym charakterystycznej gitary (cykl Neo Way) to w końcu serwuje nam wysokiej klasy etiudy instrumentalne ("Fifth Mount", Neo Way), których brzmienie każe nam wątpić w specyfikę albumu. Całość jest bardzo zróżnicowana. Brzmienie krąży między rockiem a world music. O tym, jak dobre są kompozycje Michała może świadczyć stopień zachwalania muzyka przez Colina oraz jego zaangażowanie w nagrania kolejnego solowego albumu Bassa. Wszystkie kompozycje zaśpiewane przez Colina są przygotowane z gracją albumu "An Outcast of Islands", podobnie seria etiud Neo Way z ich całym brzmieniem, które można porównać do "Songs of the Distance Earth" czy "Tubulars Bells II". Bogatsze o rewelacyjne chórki i małych kilka smaczków a'la otwierający utwór Neo Way i flażolecik przypominający "Kayleigh" - jednak rozwinięcie to już dalej czysta poezja. Słowami ciężko oddać ten nastrój.

Jestem pod głębokim wrażeniem po przesłuchaniu tego albumu. Nie spodziewałem się takiej eksplozji twórczości i emocji w takim stylu, raczej muzyka serwowana przez Michała nie jest w gestii zainteresowania ani zespołów ani wydawców. Często wracam do tego albumu i mam nadzieję, że to nie będzie ostatnie słowo tego artysty. Polecam każdemu ten bogaty nastrojowo oraz kompozycyjnie, wspaniały albumik. Świetna pozycja na długie jesienne wieczory. ---Naczelny, artrock.pl

 

 

Second album by promising Polish band AMAROK with guest appearance of CAMEL bass player Colin Bass unfortunately does not contain much interesting stuff in terms of prog at least in its first half. Tracks 1 to 7 are guitar-based instrumental ones more or less in a mainstream rock vein, quite reminiscent of Mark Knopfler, sometimes of David Gilmour's solo work. Second half of the album consisting of the multi-part title track becomes slightly more attractive to me. The seven parts are presenting instrumental music with some backing vocals very much in an Oldfield vein. --- hdfisch, progarchives.com

download (mp3 @320 kbs):

yandex mediafire uloz.to

 

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Amarok Mon, 20 Nov 2017 14:06:35 +0000