01. Dryfy - 03:32
02. Tyle tu mam - 03:10
03. Wiatraki - 03:36
04. Plaster - 03:30
05. Nie boję się - 03:13
06. Na zmianę - 03:31
07. Szablonowy stan - 03:18
08. Za późno - 04:05
09. Skacz - 03:21
10. Lont - 03:25
11. Lustro - 03:31
12. Nim ktoś tu zapuka - 02:41

Dryfy – to drugi album Kasi Popowskiej. Album wydany nakładem Universal Music Polska, który ukazał się 20 stycznia bieżącego roku. Artystka w swojej dość krótkiej karierze zdążyła już dorobić się kilku nagród: w 2015 roku w Opolu wygrała „Super Premiere – Super Expressu” oraz zdobyła nagrodę fotoreporterów i dziennikarzy. Sięgając pamięcią, jej kawałki z debiutanckiej płyty były grane w rozgłośniach radiowych aż do zmęczenia. Do dziś możemy usłyszeć jej utwory w radio, ale na szczęście rozgłośnie zaczynają doceniać także jej najnowsze aranżacje.

Każdy artysta po debiucie ma jedno z największych wyzwań w swoim życiu muzycznym, otóż nagrać płytę lepszą i bardziej wyrazistą. Nie wiem czy to prawda, ale po odsłuchu „Dryfów” muszę przyznać, że Popowskiej ta płyta się udała. Poprzedni jej album „Tlen” był kojarzony jako prosta i skoczna melodia z banalnymi piosenkami. Sytuację zmieniają „Dryfy”.

Stylistycznie artystka podąża tą samą drogą, ale melodię mamy bardziej wyrazistą i chwytliwe teksty- zdecydowanie bardziej ambitne, a głos wokalistki pozwala sobie na wiele więcej niż na poprzedniej płycie – są tutaj pomysłowe zaśpiewy, modulacje głosu, chórki, które są idealnie wkomponowane w linię melodyczną.

Kolejnym mocnym punktem „Dryfów” jest produkcja. Nie mamy tutaj prostych i banalnych aranżacji na gitarę, jak w debiucie. Kuba Galiński podrasował kompozycje Kasi w tak świetny i pomysłowy sposób, nie ujmując swej podopiecznej nic z image’u radosnej dziewczyny w kolorowej sukience.

Płyta uwodzi słuchacza taneczną energią i brzmieniem retro. Kawałek „Plaster” pulsuje w rytmie słowiańskiego reggae, natomiast w „Na zmianę” i „Szablonowym stanie” dostajemy przebojowe country.

Utwory „Za późno” i „Skacz” są udanymi próbami ucieczki od typowego dla Kasi gitarowego brzmienia w stronę przemijającej elektroniki jaką pamiętam z lat 90-tych. Bardzo dobrym pomysłem jest zakończenie albumu instrumentalną kompozycją – „Nim ktoś tu zapuka”.

Nieodłącznym elementem podczas słuchania albumu jest fakt, że są tu różne inspiracje. U Kasi słychać, że jej faworytkami są Amy Macdonald, Meghan Trainor, u których Artystka czerpie pomysły, w niektórych kawałkach można usłyszeć nutkę naszej rodzimej Ani Dąbrowskiej.

„Dryfy” to album niepozorny i odkrycie go zajmie nam sporo czasu, więc na pierwszym odsłuchaniu płyty nie warto zaprzestać. Albumu zachęcam przesłuchać na minimum dwa sposoby ( głośniki i słuchawki)- naprawdę czuć różnicę. --- wybieramkulture.pl

download (mp3 @320 kbs):

yandex mediafire uloz.to mega 4shared cloudmailru gett

back

CD 1:
    1. Mantra
    2. Tlen
    3. Przyjdzie taki dzień
    4. Daleko
    5. Lecę tam
    6. Wszystko co mam
    7. Parada gwiazd
    8. Nie będziesz sam
    9. Zatrzymamy
    10. Nie znasz mnie
Bonus Track:
    11. Opowiedz
    12. Nie stało się nic
Wersje akustyczne:
    13. Przyjdzie taki dzień
    14. Tlen
    15. Daleko

CD 2:
    1. Zostań
    2. Prawda
    3. Graj
    4. Kolory Nocy
    5. Everytime
    6. Happy Days
    7. Lecę Tam (Mandee Remix) 

Acoustic Guitar – Kasia Popowska, Marcin Kindla, Tomek Konfederak
Backing Vocals, Lyrics By, Vocals – Kasia Popowska
Bass Guitar, Chorus, Keyboards, Programmed By – Marcin Kindla
Percussion – Chris Aiken
Piano – Łukasz Drozd
Electric Guitar – Sławek Berdowski
Guitalele, Ukulele – Ferid Lakhdar
Keyboards – Adam Drywa, Łukasz Drozd
Melodica – Ferid Lakhdar
Ukulele – Marcin Praski
Violin – Robert Haas, Filip Siejka
Vocals – Kasia Popowska

Wakacyjna edycja debiutanckiej płyty Kasi Popowskiej, która za sprawą singli Przyjdzie taki dzień, Tlen czy Lecę tam wspinała się na szczyt list przebojów największych rozgłośni radiowych w Polsce.

Nowe wydawnictwo, wzbogacone zostało o 4 premierowe utwory, angielskie wersje hitów Przyjdzie taki dzień oraz Lecę tam, a także remix utworu Lecę tam, który bardzo szybko zyskał uznanie fanów i dziennikarzy muzycznych. ---universalmusic.pl

Już pierwszy rzut oka na reedycję ubiegłorocznej płyty młodej wokalistki wskazuje, że dzisiaj to już trochę inna dziewczyna niż kiedyś. Przede wszystkim na zdjęciu z okładki nie ma gitary – instrumentu, który sprawił, że krytycy obwołali ją "nową Marylą Rodowicz". To ważna wskazówka, bo mówi nam, że Kasia się zmienia, rozwija i poszukuje. Jak to przekłada się na muzykę?

Pierwszy krążek z zestawu przynosi ten sam materiał, co pierwsza edycja "Tlenu". Czyli – powtarzamy sobie lekkie i zwiewne piosenki o akustycznym brzmieniu, które idealnie pasowały do fal polskiego eteru zeszłego lata, jak również idealnie pasują dzisiaj. Popowska ma dobry głos, lekką rękę do chwytliwych melodii, ujmujący urok osobisty, więc przebojów z "Tlenu" było sporo.

Jako bonus dostajemy tu dwa nagrania z tamtej sesji – "Opowiedz" i "Nie stało się nic" – oraz akustyczne wersje trzech utworów – "Przyjedzie taki dzień", "Tlen" i "Daleko". Słucha się tego przyjemnie – szczególnie tego drugiego zestawu, bo utwory w takich prostych i naturalnych wersjach wypadają jeszcze bardziej bezpretensjonalnie.

Drugi krążek zawiera więcej nowinek. To przede wszystkim cztery premierowe nagrania. "Zostań" zaskakuje pulsującym rytmem reggae, "Prawda" przypomina młodzieżowy pop rodem z Wysp Brytyjskich z połowy lat 70., "Graj" uwodzi wdzięcznym tonem walczyka, a "Kolor nocy" idealnie oddaje nastrój ciepłych, wakacyjnych wieczorów.

Potem pojawiają się dwie piosenki zaśpiewane po angielsku. I trzeba przyznać, że "Everytime" i "Happy Days" zostały wykonane więcej niż poprawnie – ze świetnym akcentem i intonacją. To dobrze wróży Kasi na przyszłość – jej angielski na pewno nie będzie raził w - powiedzmy - brytyjskim radiu. No i na koniec największa niespodzianka – taneczny remiks piosenki "Lecę tam" w wykonaniu Mandee.

Lato to jej pora roku. Ciepła, szczera, emocjonalna. Taka jest Kasia Popowska. I takie są jej piosenki. Dostaliśmy właśnie reedycję jej debiutanckiej płyty, uzupełnioną o nowe nagrania. Dlatego porozmawialiśmy z Kasią o premierowych utworach, dojrzewaniu w show-biznesie, życiu w trasie koncertowej, imprezowaniu po występach i... ofertach matrymonialnych od fanów

Jeśli zestaw nagrań z drugiej płyty ma wskazywać drogi rozwoju młodej wokalistki, możemy być spokojni o jej przyszłość. Na pewno drugi album Kasi z premierowymi utworami przyniesie nieco inną muzykę niż "Tlen". Będą to jednak bez wątpienia dobre piosenki, które zanucimy już po pierwszym przesłuchaniu. To znaczy – czekamy! ---kultura.onet.pl

download (mp3 @320 kbs):

yandex mediafire ulozto gett bayfiles

back