Polish Music The best music site on the web there is where you can read about and listen to blues, jazz, classical music and much more. This is your ultimate music resource. Tons of albums can be found within. http://theblues-thatjazz.com/en/polish/6337.html Thu, 25 Apr 2024 23:45:57 +0000 Joomla! 1.5 - Open Source Content Management en-gb Magnus - I Was Watching My Death (1992) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/6337-magnus/24845-magnus-i-was-watching-my-death-1992.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/6337-magnus/24845-magnus-i-was-watching-my-death-1992.html Magnus - I Was Watching My Death (1992)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


1 	Psychoses 	3:48
2 	Opresor 	4:04
3 	The Dictator 	3:51
4 	Gods Of The Crime 	3:22
5 	Hackenkreuz 	4:04
6 	Terminator 	4:02
7 	Sneering Wisper 	4:40
8 	I Was Watching My Death 	3:21
9 	That Is The Reason I'd Like You To Die... 	3:04
10 	A Way To The Cross 	3:04
11 	Ragnarök 	2:46

Bass – Grzegorz Zarzycki
Drums – Jaras
Guitar – Guzz, Python
Vocals – Rob Bandit

 

Ponad półtora dekady temu mieliśmy w kraju dwa zespoły, które powinny były zaistnieć na światowym rynku, ale niestety nie dane im to było i dość szybko skończyły swój żywot. Pierwszym z nich był Armagedon, a drugim Magnus.

To właśnie ten drugi z nich prezentował ciekawszą muzykę, pomimo, że chyba był nieco mniej zachwalany. "I Was Watching My Death" to ogniście zagrany thrash/death, w którym aż roi się od solówek, szybkich, ciętych riffów i arcyciekawych przejść perkusji. Rozbrzmiewają tu echa Morbid Angel, Napalm Death, Vader oraz Sodom, gdyż pomimo swojej techniczności, sporo motywów jest powtarzanych, a muzycy Magnus nie stronią od ucieczki w prostsze rytmy. Efekt końcowy jest taki, że dostaliśmy naprawdę zróżnicowany, ale i zarazem świetnie zagrany materiał.

Niestety świat nie jest taki piękny. Dobry wizerunek zostaje mocno nadszarpnięty przez dość marnej jakości growling, w którym wokalista dość często ucieka się do burczenia. Słychać, że ta sztuka nie została dobrze opanowana, gdyż bardzo często ów growling przypomina niechlujny thrashowy wokal, bądźteż nawet core'owy. Za sprawą gardłowego muzyka traci tu często deathowy charakter. Prawdziwym jednak mankamentem jest słabiutkie brzmienie. Wszystkie instrumenty są schowane w tle i jedyne co słyszymy na pierwszym planie to wokal i solówki.

Niestety dwa elementy wystarczyły, aby dość skutecznie zniechęcić słuchacza do częstszego sięgania po "I Was Watching My Death". Szkoda, bo muzycznie jest to naprawdę materiał światowej klasy, który gdyby był dobrze wyprodukowany mógłby zyskać uznanie za granicą. Magnus tymczasem przepadł na rynku, gdyż krajowe warunki nie pozwoliły młodym muzykom na wypromowanie się. Zostaje jedynie wracać nam do omawianej płyty i delektować się pysznym death metalem. ---Harlequin, darkplanet.pl

 

It sometimes appears that one CD (or MC see later) stuck my mind totally, blocking my HiFi for weeks. Having a collection of over 7000+ titles, one item has to have something mindblowing if it gets played over and over again.

Magnus is one example of it. They started as Power Metal band, heavily influenced by Hirax and that kind in 1987. Later they recorded the "Gods Of The Crime" demo in 1991, which already showed the fantastic style of this band. They progressed more towards Death Metal with heavy hints of Thrash. Comparable to no-one ! And that's what makes them totally over the top.

Not one single big label from the western countries was interested in getting this gem, only a small indi-label "Blackend Rec." from Switzerland (who also released Misery from Italy, a band with strong Samael connections) took the opportunity and released the "I Was Watching My Death" CD in 1992.

What a dream, what a massacre, what a musical piece of Polish Death Metal art. No Vader cloning (only small influence on the guitar sound), no Morbid Angel cloning, just pure old-school DeathThrash Metal. The CD consists mainly of re-recorded songs from the "Gods Of the Crime" demo plus some new ones in perfect sound quality (thanks to the Izabelin studios in Warsaw). It maks me puke to see tons of worthless Death Metal bands on big labels, while Magnus had to stay totally in the Underground outside Poland (like playing at Metalmania festival in Katowice). Just look how Blackend Rec. fucked up the logo on the CD-cover...

I guess (only a guess) Carnage Rec. re-released the "I Was Watchig My Death" CD under the name of "The Gods Of The Crime" in 1992 on MC-format for the Polish market. Songs differ from the releases though.

When you ever get the chance to grab your greedy fingers on pure Death Metal, totally over the top musicianship, killer image (just count the nails on the picture from vocalist Rob Bandit, haha...) get this CD (or the MC-version of the demo or the Re-release) under all circumstances.

One note: They released the "Alcoholic Suicide" MC-only by Metal Mind Prod. in 1994, where they turned more towards Slayer meets Motörhead. A good release, but not as outstanding as this last CD. ---peterott, metal-archives.com

download (mp3 @320 kbs):

yandex mediafire ulozto gett bayfiles

 

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Magnus Mon, 18 Feb 2019 15:29:39 +0000
Magnus - Scarlet Slaughterer (1992/2007) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/6337-magnus/24165-magnus-scarlet-slaughterer-19922007.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/6337-magnus/24165-magnus-scarlet-slaughterer-19922007.html Magnus - Scarlet Slaughterer (1992/2007)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


01. Trash Attack
02. Tomb
03. Pharisee
04. Confession
05. Crosses of War
06. Messenger of Hell
07. Scarlet Slaughterer
08. Man Condemned
09. Destruction
10. Leprosy
11. Rabies
12. Achtung Magnus!!!
+
13. Pharisee
14. Crosses of War (intro) / Rabies
15. Pielgrzym czarnych szat (Messenger of Hell)
16. Faryzeusz (Pharisee)
17. Krzyże wojny (Crosses of War, Parts 1 & 2)
18. Szkarłatny rzeźnik (Scarlet Slaughterer)
19. Trąd (Leprosy)

Rob Bandit - vocals
Python - guitar
Bastard - guitar
Edi - bass guitar
Jaras - drums 

 

W 1987 roku kilku wrocławskich muzyków połączyło wspólne dążenie do czegoś co wydawało się im najistotniejsze. Celem było tworzenie ostrej, bezkompromisowej formy dźwiękowej. Byli to: ROB BANDIT – voc, PYTHON – gitara, BĘKART – gitara, EDI – bass, RAKU – perkusja. Jeszcze w tym samym roku powstaje pierwszy w tym składzie utwór "Trash Attack". Pozostałe utwory, które MAGNUS wykonywał na koncertach, to dawne kompozycje Pythona, utrzymane w stylu Speed Power Metal. W lutym 1988 roku odbyły się koncerty we Francji, w których MAGNUS brał udział na zaproszenie periodyku: "Hier Aujour' hui - Demain". Po powrocie zespół gra jeszcze kilka koncertów i następuje zmiana personalna - perkusistę RAKA zastąpił JARAS. W tym składzie praca nad materiałem postępowała niezwykle szybko. W czerwcu było gotowe pierwsze demo: "TRASH SPEED BLOOD METAL". Jeszcze w tym roku, management'em zespołu zajął się znany prezenter muzyki metalowej Krzysztof Brankowski: "KRIS". W 1989 wzmożono prace nad nowymi utworami oraz koncerty, koncerty. Od listopada do grudnia MAGNUS przebywa w warszawskim studio Izabelin, w którym nagrywa utwory na swoją pierwszą oficjalną płytę zatytułowaną później: "SCARLET SLAUGHTERER". W marcu 1990 wyjazd za wschodnią granicę i 3 koncerty w Moskwie. W tym okresie dochodzi do zmiany składu. BĘKARTA zastępuje GUZZ, a EDI'ego niejaki ADDAGIO. W kwietniu kolejny wyjazd do Moskwy i kolejne występy, tym razem na festiwalu "Żelazny Marsz", który odbył się w Parku Gorkiego. Jeszcze kilka koncertów w kraju i zespół przystępuje do pracy nad nowym materiałem. Jako pierwsze powstały: "That Is The Reason I'd Like You To Die..." oraz "Gods Of Crime". Prace nad nowym stuff'em trwają nieprzerwanie do kwietnia 1991 roku. W 1991 Koncerty w kraju i w ZSRR (Moskwa po raz trzeci). Tym razem 2 koncerty w hali "Łużniki". Od 30 kwietnia do 02 maja MAGNUS nagrywa drugie demo pt: "THE GODS OF THE CRIME". Następnie. kolejna zmiana basisty - ADDAGIO zostaje zastąpiony przez GREG'a. MAGNUS rozpoczyna pracę na kolejnymi utworami, które później mają uzupełnić materiał na drugą płytę. W 1992 wspólne koncerty z NAPALM DEATH, DEICIDE, ATROCITY, GOREFEST, SAMAEL, a w międzyczasie przygotowania do nagrań studyjnych. Wreszcie od maja do czerwca, w Izabelinie, zarejestrowanych zostaje 11 utworów. Już w lipcu szwajcarska wytwórnia BLACKEND Rec. wydaje ten materiał pod tytułem: "I WAS WATCHING MY DEATH". Niemal równocześnie polski wydawca CARNAGE Rec. publikuje wybrane osiem utworów z tej sesji pod innym tytułem: "THE GODS OF THE CRIME". Kilka tygodni później za sprawą firmy DIGITON ukazuje się na rynku polskim CD pt.: "SCARLET SLAUGHTERER", który jest reedycją opublikowanej rok wcześniej poprzez wydawnictwo MIL tej samej płyty na kasecie. Od początku roku 1993 do września MAGNUS koncertuje, równocześnie przygotowując nowe utwory. Wrzesień - październik, to kolejna wizyta w studio Izabelin, gdzie MAGNUS utrwala swój kolejny zestaw kompozycji na nową płytę zatytułowaną roboczo: "PERFECT CRIME", a która ostatecznie została opublikowana jako "ALCOHOLIC SUICIDE". W 1994 wznowiono szwajcarską płyte: "I WAS WATCHING MY DEATH" na rynku polskim oraz premiera nowej pt.:"ALCOHOLIC SUICIDE" za sprawą wydawnictwa METAL MIND PRODUCTION. 1994 - 1996 - Ten okres, to głównie koncerty pod szyldem ALCOHOLIC SUICIDE TOUR. W międzyczasie występy na Metalmanii '94 u boku takich grup jak MORBID ANGEL, SAMAEL, CANNIBAL CORPSE. Zostają także rozpoczęte prace nad własną wersją punk rockowych utworów takich grup jak: Stiff Little Fingers, Youth Brigade, Exploited, Ramones, Armia, Sex Pistols... Pomysł jednak zostaje zarzucony. W 1997 MAGNUS zawiesza działalność. W 2010 roku Magnus wznowił działalność w składzie Robert "Rob Bandit" Szymański, Maciej "Python" Puto, Guzz, Grzegorz "Greg" Zarzycki oraz Jarosław "Jaras" Duchniak. 15 września tego samego roku nakładem Witching Hour Productions ukazał się pierwszy album grupy po reaktywacji pt. Acceptance Of Death. ---dorosledzieci.cba.pl

 

Magnus. What a cool fucking band name. I have no clue who are what a Magnus means, but it's still a cool fucking band name. I haven't the faintest clue about Poland's Magnus other then whenever reffered to them, they do get praise for being one of the first extreme metal bands from that area and holy shit do they sound a lot like Sarcofago. Nowhere near the down-right violent side, but definately everything else including bad sound production, inaudiable guitars, and all the other characteristics we know and love about international bands.

The lead singer is obviously the one thing that stands out because at some parts he does sound a little bit like Wagner Antichrist and then "Schizophrenia"-era Max Cavalera. Really gruff vocalist. When not sounding like a demented madman, he does his high falsetto screams which are in everyway total metal cheese. It's funny but it's metal.

Already the album starts off with vocalist Rob Bandit wailing like a goddamn banshee non-stop. Most of the songs, if put back-to-back sound pretty much the same in terms of ultra-fast blackened-Thrash. This is an album you put on the stereo and listen to for shits and giggles and just plain fun. ---Sigillum_Dei_Ameth, metal-archives.com

download (mp3 @320 kbs):

yandex mediafire ulozto gett

 

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Magnus Tue, 02 Oct 2018 13:23:06 +0000