Slodki Calus od Buby - Bubowe Berdo (2005)

Ocena użytkowników: / 0
SłabyŚwietny 

Słodki Całus od Buby - Bubowe Berdo (2005)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


1. Wiosna z gór 
2. Raz do roku 
3. Pociągi 
4. Równoległe 
5. Całkiem sporo 
6. Słuchając Kellusa 
7. W barze Świat (Hrabal) 
8. U Maleho Glena 
9. Nie ma rzeczy niemożliwych 
10. Nasza miłość 
11. Miasto 
12. Nowa 
13. U Pana Boga za piecem (Kipiatok) 
14. Jeszcze jeden wiersz do ciebie
15. Dobrze, że jesteś

Koncertowe nagrania akustyczne.

 

Grupa Słodki Całus od Buby dysponuje dość nietypową dyskografią, większość ich nagrań, to koncertówki. Wydana dwa lata temu w oficjalnym obiegu płyta "Nie ma rzeczy niemożliwych", to właśnie typowy przykład koncertu z tamtego okresu, oczywiście okrojonego na potrzeby płyty. "Bubowe Berdo" to jeszcze bardziej przypadkowa sprawa, bo koncert nietypowy, a muzycy nieświadomi, że są rejestrowani.

Co w tej płycie-koncercie nietypowego? Brak zwyczajnej dla zespołu, rockowej sekcji rytmicznej, którą tworzą Szkieletor i Olek (Adam Skrzyński - perkusja i Aleksander Rzepczyński - bas), gitarzysta elektryczny, Mariaszek (Mariusz Wilke), przesiadł się na akustyczny bas, a zamiast wspomagającego grupę na harmonijkach ustnych Medyka (Jarosław Medyński) mamy dwóch zaproszonych muzyków - Józka i Jacka (Józef Kaniecki - skrzypce, mandolina i Jacek Jakubowski - akordeon), znanych z trójmiejskich zespołów folkowych. Jurkiel (Krzysztof Jurkiewicz - wokal, gitara akustyczna 12-strunowa, harmonijka ustna), jeden z wokalistów Słodkiego Całusa, gra z nimi na co dzień w Gdańskiej Formacji Szantowej. Oprócz wszystkich wymienionych na płycie gra również drugi z filarów zespołu - Kapeć (Mariusz Kamper - wokal, gitara akustyczna).

Tak oto przedstawia się nietypowy skład kapeli w momencie rejestracji. We wkładce sami piszą, że na płytę trafiły piosenki wybrane z całego koncertu, takie, których wykonań grupa najmniej się wstydziła. Repertuar, który znalazł się w rezultacie na liście, to piosenki nowsze i starsze, choć nawet te ostatnie nigdy nie brzmiały w ten sposób. Przykładem mogą być tu utwory "Miasto" i "Nowa", które towarzyszyły zespołowi już w czasach pierwszej kasety, czyli... 14 lat temu. Podobnie, jak utwory z poprzedniej płyty, takie, jak "Całkiem sporo", "Raz do roku" czy "Nie ma rzeczy niemożliwych" wzbogacone o instrumenty melodyczne brzmią ciekawie.

Sporo jest jednak utworów nowych, wcześniej nie publikowanych. Nostalgiczna "Wiosna z gór" czy poetyckie "Równoległe", to piosenki, które już dość dobrze sprawdziły się na koncertach. Wszyscy, którzy znają Słodki Całus od Buby, wiedzą, że warto zwracać tu uwagę na teksty. Kapeć i Jurkiel to twórcy, którzy ciągle się rozwijają. Na dodatek są na tyle różni, że zestaw ich piosenek po prostu nie może być nudny. Tym razem dominuje co prawda twórczość drugiego z nich, ale śpiewają obaj, a to już w jakiś sposób różnicuje brzmienia.

Był czas, że w twórczości zespołu dominowały wątki biesiadno-turystyczne, później pojawiła się poezja miejsko-folkowa. Ten drugi element dziś jest dominujący, choć czasem zdarza się, że piosenki wyrywają się za miasto. Pojawiają się więc czasem góry, choć dominuje miasto i jego serce, bijące mocno w piersiach pieśniarzy. Żeby było ciekawiej do najciekawszych ujęć miejskich należą tu piosenki o czeskiej Pradze. Staremu utworowi "Miasto" grupa dodaje nową, rozbujaną "U Maleho Glena".

Ciekawie wychodzi tu też zestaw trzech piosenek, zagranych pod rząd, które mówią coś o inspiracjach Jurkiela jako autora. "Całkiem sporo", to hołd dla Boba Dylana a "Słuchając Kellusa" w oczywisty sposób odnosi się do Jana Krzysztofa Kellusa. Obie piosenki również w formie muzycznej stanowią próbę oddania twórczości tych dwóch bardów. Trzecia piosenka - "W barze Świat (Hrabal)" - nawiązuje do książek wybitnego czeskiego prozaika, Bohumila Hrabala.

Mimo kilku drobnych wpadek, do których zespół sam przyznaje się we wkładce do płyty, albumu świetnie się słucha. Jest coś takiego w tych piosenkach, co sprawia, że krążek nie chce opuścić odtwarzacza. Można by powiedzieć, że to "Słodki Całus od Buby - Unplugged". Jak na płytę, która wydarzyła się zespołowi po prostu "przy okazji", to jest to rewelacja. ---Taclem, folkowa.art.pl

download: uploaded yandex 4shared mediafire solidfiles mega zalivalka filecloudio anonfiles

back