Edyta Górniak - E•K•G (2007)
Edyta Górniak - E•K•G (2007)
01. Dziękuję Ci (4:42) 02. Cygańskie serce (3:45) 03. To, co najlepsze (4:08) 04. Loving You (4:29) 05. Nie wierzyć nie mam sił (4:01) 06. Aleja gwiazd (4:12) 07. Love Is a Lonely Game (3:54) 08. Another Love Song (3:51) 09. Błękit myśli (4:27) 10. List (4:33) 11. Ready 4 Love (5:26)
Wszystko co najlepsze przed nami jeszcze jest - śpiewa Edyta Górniak na najsłabszej płycie w swej karierze. Trzymam ją za słowo, wierząc że gorzej już nie będzie. Ma jeden z najpiękniejszych głosów polskiego show-biznesu, ale problem dokładnie ten sam, co mniej utalentowane koleżanki - brak repertuaru, którego dałoby się słuchać bez zażenowania. Aż się prosi, by tak mocny, zafascynowany soulem wokal, oprawić w zaraźliwie przebojowe, rytmiczne podkłady, a nie anemiczne akordy akustycznej gitary, które powodują, że piosenki sąsiadują niebezpiecznie blisko disco polo ("Cygańskie serce"). Jeszcze gorzej jest wtedy, gdy Edyta zaczyna tańczyć, bo elektroniczny akompaniament sprawia wrażenie taniej tandety rodem z podmiejskich dyskotek ("To, co najlepsze"). A największy koszmar wciąż przed nami, w nowej wersji "Alei gwiazd" (wykonywanej wcześniej przez Zdzisławę Sośnicką), w której pojawiają się pseudonowoczesne bity. Utwór, sprawiający wrażenie parodii współczesnego r'n'b, zajmuje pierwsze miejsce w kategorii najbardziej przerażających piosenek tego roku. Następny na płycie, jazzujący "Love Is Lonely Game", już taki straszny nie jest, ale przytłoczony nagraniami, które usłyszałem wcześniej, nie byłem w stanie skupić się na słuchaniu. Myślałem już tylko o tym, że piosenkarka powinna jak najszybciej wracać na Zachód, do zagranicznych producentów, zanim polska amatorszczyzna zrujnuje jej karierę do końca. Bo że dzięki tej płycie zrobiła krok w stronę przepaści nie ulega wątpliwości. Jedynie śpiew artystki jakoś się w tych utworach broni, choć zdarza jej się razić nadmierną emocjonalnością i kiczowatymi ozdobnikami. Szkoda, że częściej spogląda w stronę Mariah Carey, niż Nelly Furtado, tym bardziej, że zapowiedzi były ambitne. "Mam już dość naginania się do masowych gustów" - mówiła Górniak przed premierą, dodając, że "na pewno nie będzie to płyta dla wszystkich". W jednym się zgadzamy - nie jest to płyta dla wszystkich, bo nie jest to płyta dla mnie. W każdym razie gdyby ktoś robił mi podczas jej słuchania EKG to wykres nie wychyliłby się nawet o milimetr ponad normę. Obawiam się, że na innych też nie zrobi wrażenia. --- Kuba Pagiński, muzyka.onet.pl
download (mp3 @320 kbs):
yandex 4shared mega mediafire cloudmailru uplea ge.tt